Bieszczadzka Kolejka Leśna

Pogoda w Bieszczadach nie zawsze dopisuje. Co wtedy robić? Można wybrać się na przejażdżkę kolejką.

Gdy od rana ciągle tylko pada, w góry iść nijak. My wsiedliśmy więc w auto i jedziemy do Majdanu koło Cisnej, na stację Kolejki Wąskotorowej. Stąd można ruszyć w dwóch kierunkach: do Balnicy albo do Przyłupia. Każda trasa liczy około 10km. Można jechać do stacji końcowej i z powrotem albo tylko do stacji końcowej - jak kto woli. My wybraliśmy trasę do Balnicy, jak usłyszeliśmy jest bardziej 'dzika'.


Może na początek delikatny zarys co, gdzie i dlaczego. Kolejka wąskotorowa powstała pod koniec XIX w. przede wszystkim by ułatwić wywóz drewna. Przy okazji transportowano inne towary i organizowano przewóz osób. W celach gospodarczych była wykorzystywana aż do 1994 roku. Powstanie linii kolejowej spowodowało gospodarczy rozwój regionu, gdzie przy trasie zaczęły powstawać tartaki. Podczas pierwszej i drugiej wojny światowej kolej została poważnie uszkodzona. Odbudowana po II wojnie światowej i przedłużona aż do Moczarnego. Pod koniec lat 70 lokomotywy parowe zaczęto wymieniać na spalinowe. Od 1997 r. działa jako atrakcja turystyczna i z roku na rok przyciąga coraz większą liczbę turystów.



Na głównej stacji w Majdanie znajduje się skansen. W kilku pomieszczeniach  zostały zebrane różne pamiątki związane z kolejką. Od mundurów kolejarzy, narzędzi przez tablice przystanków po różne inne ciekawe przedmioty. Warto pozwiedzać w oczekiwaniu na nasz pociąg.



W końcu nadchodzi czas i wsiadamy do naszego pociągu. Wagony są z reguły otwarte (był tylko jeden zamknięty na cały pociąg). W wagonach są drewniane ławeczki, gdzie można się wygodnie rozsiąść, ale my z reguły staliśmy podziwiając widoki. Wpierw nasza trasa biegła wzdłuż drogi, przecinając liczne strumienie, po czasie odbijamy w bardziej dzikie tereny. Przejeżdżając przez strumienie często widać pozostałości po starych mostach.


Jadąc tą trasą można dostrzec sporo pozostałości po dawnych mieszkańcach: stare rozsypujące się fundamenty, zdziczałe sady, stare drewniane słupy na kable... Kiedyś wszak w całych Bieszczadach mieszkało naprawdę dużo ludzi, teraz pozostały po nich tylko pojedyncze ślady. W końcu docieramy do stacji końcowej w Balnicy, gdzie możemy się rozbić na mały piknik. Zaraz obok jest granica ze Słowacją (dosłownie kilkanaście metrów), biegną tu różne różne szlaki, wzdłuż granicy i przez samą Balnicę. Nic nie stoi na przeszkodzie by na przykład podjechać tutaj i dalej ruszyć na szlak. 





Więcej informacji dotyczących Bieszczadzkiej Kolejki Leśnej na stronie internetowej - http://kolejka.bieszczady.pl

Zapraszamy na naszego FB - https://www.facebook.com/kluskiwedrowne/
Oraz INSTAGRAM - https://www.instagram.com/kluskiwedrowne/

  • Podziel się:

Może Ci się spodobać

0 komentarze