Bieszczady - Połonina Caryńska

Choć początek majówki nie zapowiadał się ciekawie, przez ciągłe ulewy to nie spodziewaliśmy się kolejnego dnia takiej pięknej pogody. Ruszyliśmy rodzinnie na Połoninę Caryńską. My po raz kolejny, a oni po raz pierwszy. Marzyliśmy o pięknej pogodzie, która uwydatni urok Bieszczadów. I tak się stało.



Zaczęliśmy tradycyjnie - czerwonym szlakiem z Ustrzyk Górnych. Ten szlak wydaje nam się najbardziej przystępny, bez stromych podejść. W lesie było wilgotno, ale bez błota. Idąc kolejny raz tą drogą możemy zauważyć jak poprawia się nasza kondycja, gdzie pierwszy raz powodował niemałą zadyszkę i krótkie przystanki, a każdym kolejnym razem pokonywaliśmy ją coraz szybciej i coraz mniej zmęczeni.



Pierwszy raz byliśmy w Bieszczadach wiosną. Temperatury nie były zbyt wysokie, a na połoninach miejscami wciąż leżały czapy śniegu. W dolinach wiosna już obudziła się do życia, a tu - powyżej 1000 m n.p.m. wszystko jeszcze drzemało. Krzewy borówek dopiero zaczynały się zazieleniać, a wiosenne kwiaty nieśmiało wyglądały spod kęp suchej trawy. Choć nie spodziewaliśmy się takiego kolorowego urozmaicenia, to kwiatów było bardzo wiele. Marzyłam skrycie o zobaczeniu ukwieconych krzewów wawrzynka wilczełyko. Pierwszy krzaczek ukazał się tuż po wyjściu z linii lasu, na początku połonin, gdzie latem rosną wysokie szczawie alpejskie. Krzew miał piękny miodowy zapach, a gałązki nadal były ciasno oblepione pojedynczymi kwiatkami. Przy szlaku spotkałam wawrzynka jeszcze kilkukrotnie i za każdym razem zachwycał swą urodą. Spod traw wyglądały także przekwitające przebiśniegi, cebulice syberyjskie i zawilce.

Połonina Caryńska w swej okazałości











Zapomniany cmentarz w Berehach Górnych
Czerwony szlak kończy się w Brzegach (Berehach) Górnych, które niegdyś były licznie zamieszkaną wsią, dziś natomiast znajduje się tu jedno gospodarstwo. Nie istnieje wiele znaków istnienia wsi tutaj, prócz starego cmentarza tuż przy szlaku czerwonym. Miejsce jest oczyszczone, a pozostałe nagrobki wyeksponowane. Na niektórych można odczytać inskrypcje.
Bieszczady w każdym sezonie zachwycają pięknem!



Bieszczadzki Anioł, zatarty już z czasem...

  • Podziel się:

Może Ci się spodobać

0 komentarze